JUSTYNA ADAMCZYK     (malarstwo)
MARCIN ŁUCZKOWSKI    (rzeźba)
ALEKSANDRA URBAN   (malarstwo)
oraz
OLALA GRONOWSKA  (music performance)

MIEJSCE:
Galeria U
ul. Jedności Narodowej 93
Wrocław 

CZAS:
wernisaż: 13 maja (piątek) 2011, godzina 19.00
wystawa potrwa do 19 maja 2011



............................................................................................................................

ŁADNIE MROCZNE. MROCZNIE ŁADNE.

And Now The Bad News to intelektualny palindrom. Zabawa konwencją.
Wpędzanie widza w ciemny zakątek, gdzie może napotkać demony z własnych snów.
„A teraz mamy dla Państwa złe wieści…”, komunikują artyści z błyskiem w oczach.
Ale to nie takie proste, jak się może wydawać na pierwszy rzut oka. Przekora
i udawanie zagubionych dzieci błądzących we mgle to atrybuty Justyny,
Marcina i Oli.

Wydaje się, że cała trójka opanowała do perfekcji umiejętność swobodnego
żonglowania formami i osobistymi mitologiami, co skrupulatnie wykorzystują
w swoich pracach.

Ola i Marcin sięgają do najbardziej ciemnych stron ludzkiej natury, ukazując świat
dzieciństwa skonfrontowany z przekleństwami niewinności, okrucieństwem, jakie
przynosi na różowej tacy rzeczywistość.

Człowiek jest na obrazach Oli potraktowany jako część natury, wyzwalającej
i pochłaniającej wszelkie zło. Element cielesny jest niezwykle istotny, bo tylko
ciało, pierwotne i wyzwolone, może stać się integralnym składnikiem przyrody –
ulega rozkładowi i popada w jednię ze ściółką, robactwem, zgnilizną. Pozytywny
przekaz zbrodni dokonywanej na ciele zawiera się zaś w możliwości jego uwolnienia
z ludzkiej formy i całkowitym zapadnięciu się w bezkształtność, pełną chwały blobowość.

U Marcina i Justyny organiczność to jednocześnie fantazyjna fuzja form. Rzeźby
Marcina to wysublimowane estetycznie metafory. Zbudowane z przedmiotów
wynalezionych na śmietniku przez maniaka kolekcjonowania wszystkiego, co
niepotrzebne; nie sublimują niczego, ale konfrontują z tym, co tak naprawdę
brzydkie, pokrzywione, zniekształcone. Te obiekty są żywe, budzą być może
wstręt, może fascynację, ale stanowią przede wszystkim nośniki wątłych
moralności, aplikowanych w codzienność niczym narkotyczny zastrzyk.

Lekarstwem Justyny na złe wieści jest oswajanie absurdów przez wcielanie ich
w formy dziwadeł, wyobrażonych kolorowych stworów, ameb, obłych żyjątek.
Jej malarstwo jest niezwykłe, ale nie dlatego, że ładne są te niby-potworki, ale
dlatego, że właściwie stanowi ono wariację na temat przedstawienia, będąc
surrealistyczną abstrakcją na wysokim poziomie.

Najgorsze wieści są takie, że świat ukazywany przez Justynę Adamczyk, Marcina
Łuczkowskiego i Aleksandrę Urban, jest w swojej intensywności przesyconej małymi okrucieństwami o wiele prawdziwszy od tego, co widzimy w swoich snach.

Zaś poza samym światem, w których ktoś włożył artystów bez żadnej zapowiedzi,
warto zwrócić uwagę na magnetyzm, z jakim przyciąga spojrzenie ich twórczość.
I to nie byle jaki magnetyzm. To taki, za którym chowa się onieśmielona, trwożna
myśl o wielu możliwościach zła, jakie może zrodzić się w ludzkim umyśle, ale
i o pięknie, które nawet zło unieszkodliwia.

MAGDALENA ZIĘBA

............................................................................................................................

Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nie można wytłumaczyć. [...] Świat cię nie kocha. [...] Pamiętaj jednak, żeby robić swoje. Takie masz zadanie na tym trudnym świecie, musisz podtrzymywać swoją miłość 
i robić swoje choćby nie wiem co.
 

STEPHEN KING
Lśnienie


............................................................................................................................  

0 komentarze:

Prześlij komentarz